Mów po angielsku jak Anglik – czyli jak przełamać barierę językową
Zjawisko bariery językowej to naturalny proces podczas nauki każdego obcego języka. Bez względu na to, czy jest to język angielski, niemiecki, francuski czy nawet chiński – nie ma mowy, aby nie pojawił się u nas ten naturalny etap, w trakcie którego odczuwamy swoisty lęk przed mówieniem w tym języku. Jako, że nauka języka angielskiego jest w naszym kraju najbardziej popularna i rozpowszechniona, ten tekst poświęcony jest sposobom na przezwyciężenie strachu przed mówieniem właśnie w tym języku.
Po pierwsze – dostarczaj sobie jak najwięcej bodźców w danym języku
Czyli, przekładając powyższe zdanie na język polski, staraj się jak najwięcej czytać i oglądać w języku angielskim. W naszym dzisiejszym świecie nie jest to zadanie trudne, bowiem język angielski jest po prostu wszechobecny w naszym życiu. W Internecie można znaleźć mnóstwo artykułów, blogów w języku angielskim. Dla tradycjonalistów, którzy wolą czytać gazety papierowe, wiele polskich księgarni ma zagraniczne, w tym angielskie i amerykańskie gazety w swojej ofercie. You Tube stanowi prawdziwą kopalnię przeróżnych vlogów i innych programów w języku angielskim. Co ważne, język vlogerów to język bardzo potoczny, codzienny, dzięki czemu słuchając ich wypowiedzi przyswajamy sobie język żywy, a nie literacki i “ugładzony”, z jakim często spotykamy się w książkach czy gazetach. You Tube to oczywiście jedno źródło mnóstwa ciekawych materiałów, ale nie zapominajmy chociażby o Netflixie, który zdobywa w naszym kraju coraz większą popularność. Netflix umożliwia nam dostęp do setek filmów, seriali i programów, które możemy oglądać w języku angielskim z angielskimi, czy polskimi napisami. To kolejny, bardzo przyjemny i naprawdę dający afekty proces przyswajania sobie języka obcego. Słuchając angielskich piosenek, warto wsłuchiwać się w ich teksty, wyłapywać znajome słowa, sprawdzać znaczenie tych, które przewijają się często, a których znaczenia nie znamy…
Wszystkie powyższe zabiegi, praktykowane regularnie, sprawiają, że poszerzamy zasób naszego słownictwa w języku angielskim. W ten sposób nauka angielskiego staje się łatwa i przyjemna, a osłuchanie z żywym językiem sprawia, że stając twarzą w twarz z osobą anglojęzyczną nie wpadamy w panikę. Posiadamy bowiem w głowie wciąż większy i większy repertuar pewnych zwrotów, które nie są sztywnymi i mało używanymi frazami wyciągniętymi z podręcznika do języka angielskiego. Nasz rozmówca przemawia wówczas do nas rejestrem językowym, który jest nam już mniej lub bardziej znany, a to znacząco obniża poziom stresu podczas ewentualnej konwersacji.
Po drugie – wyjedź za granicę
Wyjazd, nawet krótki, do kraju, którego języka się uczysz sprawia, że nie masz innego wyjścia, jak tylko komunikować się w tym języku. Załatwienie każdej, nawet najdrobniejszej sprawy w innym kraju wymaga użycia języka jego mieszkańców. Z tego też względu, wyjazd do np. Wielkiej Brytanii, Irlandii, USA czy Australii to fantastyczny sposób na przełamanie blokady językowej. Potrzeba jest matką wynalazków, będąc za granicą nie zdziałamy absolutnie nic bez języka. Znalezienie się w obcym kraju, gdzie zewsząd otacza nas obcy język sprawia, że przyswajamy go poprzez tak zwaną “immersję” – czyli “zanurzenie się” w pewnej językowej rzeczywistości. Strach przed mówieniem znika w sytuacji, gdzie nie mamy innego wyjścia, jak tylko rozmowa w tym języku. Co się zaś tyczy nauki języka angielskiego, ze względu na jego globalny zasięg, nie musimy nawet udać się do kraju czysto anglojęzycznego, aby móc go praktykować. Niemniej jednak wyjazd do kraju, w którym język angielski jest językiem ojczystym jego mieszkańców, sprawia, że mamy do czynienia z angielskim w jego najbardziej doskonałej, pozbawionej błędów i obcych “naleciałości” postaci.